Stało się to, na co czekaliśmy od 10 lat: żużlowa ekstraliga wróciła do Rybnika!!! Niezapomniane widowisko z happy-endem zafundowali nam niedzielnego wieczora rybniccy żużlowcy i kibice. Wracamy tam, gdzie nasze miejsce: do elity!!!
Teraz może trochę o wydarzeniach na torze, gdzie nasi żużlowcy stoczyli pasjonującą potyczkę z Tarnowianami.
Zdjęcia z tego meczu do zobaczenia w dziale:
Wyniki:
Ale po kolei:
Lepszego scenariusza końcówki tegorocznego sezonu żużlowego nie mógł wymyśleć najlepszy reżyser: ostatni mecz w Rybniku decydował o naszym ewentualnym powrocie do ekstraligi. Nam wystarczał remis. Rywalem była Unia Tarnów - drużyna, której do awansu było potrzebne zwycięstwo. Mając w pamięci bardzo kontrowersyjne dwa poprzednie spotkania tych drużyn na torze w Tarnowie teraz w Rybniku stać się mogło wszystko i wszyscy doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Niebywała mobilizacja z obu stron: od żużlowców, poprzez działaczy na kibicach kończąc. My - kibice ROWu szykowaliśmy już od paru tygodni oprawę meczu, jakiej żużlowa Polska nie widziała. Na kilka dni przed meczem dochodziły do nas czasem niepokojące wiadomości: a to, że klub ograniczył liczbę widzów wpuszczonych na to spotkanie do 10 tysięcy, a to, że wpuszczą tylko 180 kibiców z Tarnowa. Na szczęście ostatecznie ani jeden, ani drugi głupi pomysł nie został zrealizowany. Przedsprzedaż biletów na to spotkania rozpoczęła się na kilka dni przed meczem. Punkty sprzedaży były stale oblegane, a bilety schodziły jak świeże bułeczki. Widomo było, że padnie rekord frekwencji. Z dnia na dzień w Rybniku rosło napięcie i wreszcie nadszedł TEN dzień.
Już na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania stadion zaczął powoli się zapełniać. Najprędzej miejsca zabrakło na naszym IV sektorze, na dole którego już rano ustawiliśmy przyniesioną z drugiego końca stadionu wieżyczkę dla prowadzących młyn, która pierwotnie miała służyć chyba jako stanowisko dla kamerzysty. Powoli zaczął zapełniać się też płot, gdzie pojawiały się po kolei wszystkie nasze najlepsze flagi: "GLADIATORS FROM ROW RYBNIK", "ULTRAS ROW RYBNIK", "row.rybnik.prv.pl", "ROW RYBNIK", "SKINHEADS RYBNIK", a także mniejsze: "Chwałowice", "herb Rybnika", "ROW GLIWICE", "KS ROW" oraz wiele innych, nierzadko debiutujących flag z rysunkami rekinów, czy bez napisów. Swoje flagi powiesili także przybyli do nas tego dnia kibice Górnika Zabrze: "BĘDZIEMY Z TOBĄ AŻ DO ŚMIERCI", "ŻORY" oraz Naprzodu Rydułtowy: "RYDUŁTOWY".
Z Tarnowa na to spotkanie przyjechało może z 500 widzów, którzy wywiesili także kilka mniejszych flag. Doping i oprawa ultras z ich strony była jednak bardzo mizerna biorąc pod uwagę rangę spotkania. Ładnie wyglądały jedynie serpentyny rzucone podczas prezentacji, późniejsze baloniady, czy kartoniady były słabiutkie.
My z kolei dopingować naszą drużynę zaczynamy już na dobrą godzinę przed meczem. Do zabawy przyłączyła się także reszta stadionu i spiker. Nieprawdopodobnym tumultem i szaleństwem na przepełnionych trybunach (chyba z 20 tysięcy widzów) przywitali kibice wchodzących na prezentację zawodników. Na naszym sektorze i na sektorach sąsiadujących rozpoczęliśmy to, na co wszyscy czekali niemal od początku sezonu: rozwijanie sektorówki. Flaga o rozmiarach 30 na 10 metrów z wyszytym herbem ROWu i napisem "ROW RYBNIK" wreszcie zadebiutowała na rybnickim stadionie! W momencie przejazdu żużlowców na lawetach wokół murawy stadion zamienił się w morze serpentyn, których liczba sięgnęła kilka tysięcy. Rzucono też nieprawdopodobne ilości konfetti. Doping na stadionie wrze, a na naszym sektorze zabawa trwa na całego przy akompaniamencie bębna i megafonu. My w tym czasie na sektorze III odpalamy wulkany, bowiem na "czwórce" nie było już szansy zrobić na to miejsca. Po 3. biegu (wygranym przez naszych żużlowców) odpalamy 10 kolorowych świec dymnych. Po kolejnym zwycięstwie (6. bieg) odpalamy 11 czerwonych rac, co przy sztucznym oświetleniu dało piorunujący efekt. Dalej zabawa trwa na całego: rozdajemy na sektor III - 700 zielonych, a na sektor IV - 700 czarnych baloników. Po wygranym 11. biegu odpalamy 24 ognie rzymskie (wyskakujące do góry na kilkanaście metrów kulki), a po biegu 12. 1800 zimnych ogni. Prezentujemy także zielono-czarny napis "ROW RYBNIK" wykonany ze styropianu. Trzeba także tutaj zaznaczyć, że swoją oprawę ultras w międzyczasie prezentowali także rybniccy kibice siedzący na wirażu: 600 baloników, ponad 20 wulkanów, ognie bengalskie, stroboskopy, kilkadziesiąt ogni rzymskich, 300 zimnych ogni i oczywiście serpentyny. Szczyt szaleństwa nastał po biegu 14.: nasi żużlowcy zapewnili sobie zwycięstwo w meczu i powrót do ekstraligi, a my odpalamy kolejnych 14 rac. Stadion znowu zatonął w serpentynach, a radości nie było końca. Po meczu niestety ochrona nie wpuszcza kibiców na murawę i musimy cieszyć się na widowni. Na tor tymczasem znowu wjeżdżają lawety z zawodnikami, którzy dziękują kibicom za doping. Później na murawie następuje oficjalna dekoracja i przemówienia. W końcu po zejściu żużlowców do parkingu zostają otwarte bramy i kibice wbiegają na murawę. Z balkonu budynku klubowego przemawiają do nas kolejno zawodnicy, prezesi i prezydent miasta, który po naszych niezłomnych okrzykach "ROW Rybnik" obiecał, że zastanowi się nad powrotem do tradycyjnej nazwy naszego klubu, na co wszyscy zareagowali gromkimi brawami! W międzyczasie z bocznego boiska (lekkoatletycznego) kibice wystrzelili 10 komet, które odpalone między ludźmi stanowiłyby zbyt wielkie zagrożenie.
Później zabawa przeniosła się na ulice miasta i do knajp. Na rynku zbiera się kilkadziesiąt osób i długo jeszcze wznoszą okrzyki na cześć klubu i zawodników. Niestety w pewnym momencie wkracza policja psując zabawę (trzeba zaznaczyć, że kulturalną) i po demonstracji siły przepędza zebranych kibiców, przy okazji zgarniając kilku do suk i wlepiając im mandaty za to, że cieszyli się z awansu. Część kibiców (głównie net-fansów) bawi się w tym czasie w dyskotece "Żądło", gdzie posiadacze biletów żużlowych mieli darmowy wstęp, a następnie beczkę piwa gratis. Zabawa przy wspólnych śpiewach i okrzykach oraz przy kilkakrotnym odśpiewaniu "We Are The Champions" trwała do białego rana. Ten dzień zapamiętamy do końca życia - upragniony powrót do ekstraligi pod 10 zasranych latach czekania stał się faktem. Jesteśmy tam, gdzie nasze miejsce!!! Zasłużyli na to zarówno rybniccy zawodnicy, jak i kibice!!!
Mecz rozpoczął się niezbyt udanie, bo od zwycięstwa pary Karlsson-Wardzała nad parą Pedersen-Pawliczek w stosunku 4:2. W drugim biegu Burza objechał Povazhnego i Staszewskiego i dwupunktowa przewaga Unii została utrzymana. Na szczęście w biegu 3. okazało się, że Węgrzyk tego dnia jest w formie i wraz z Romankiem pokonali podwójnie beznadziejnie jeżdżących tego dnia M.Rempały i Darkina. Po biegu 4. jednak znowu był remis, bowiem potwierdziło się, że bez formy jest Staszewski, a Karlssona tego dnia będzie trudno pokonać. Prowadzenie rybniczanie odzyskali po biegu 6, w którym pasjonującą i zwycięską walkę stoczył Pedersen z Kołodziejem, a Chromik zdobył cenny punkt. Kolejne 4 biegi to remisy, w których dobrą formę potwierdzili Karlsson i Burza, a Kołodziej zdołał pokonać Szombierskiego. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i w 11. biegu Szumina zrewanżował się Kołodziejowi, a jako że pierwszy na metę przyjechał Povazhny, a ostatni niespodziewanie Burza to bieg został podwjnie wygrany i przewaga w meczu wzrosła do 6 punktów. Na ostatni zryw goście zebrali się w biegu 12, kiedy jadący z rezerwy taktycznej Karlsson pokonał Pedersena, a Kołodziej beznadziejnego Staszewskiego. Później jednak do boju dwa razy wysłany został z rezerwy Szombierski, który jak się później okazało stał się ojcem zwycięstwa. W 13. biegu jeszcze był remis, bowiem Chromik nie zdołał pokonać Kołodzieja i G.Rempały (na szczęście pierwszy był Szombierski). W biegu 14. jednak Szombierski w parze z Povazhnym gładko pokonali Wardzałę i M.Rempałę i przypieczętowali tym samym upragnione zwycięstwo w całym meczu. Bieg 15 (bez znaczenia) to ciekawa walka Węgrzyka z Burzą, wygrana przez tarnowianina, pierwszy był Pedersen, a nie liczył się zupełnie zrezygnowany Karlsson.
W drużynie z Tarnowa zupełnie zawiedli Darkin, Wardzała i trzej bracia Rempałowie. Najlepiej pojechał Karlsson, który do momentu, gdy trwała walka o zwycięstwo zdobył komplet punktów, ostatni swój bieg jednak zupełnie odpuścił. Ładnie pojechał Burza, którzy w pokonanym polu zostawiał m.in. Pedersena, Węgrzyka i Povazhnego. Po dobrym początku, nieco gorzej później jeździł Kołodziej. Ale jako, że w trójkę meczu nie można wygrać wynik tego spotkania był taki, a nie inny.
W drużynie z Rybnika moim zdaniem najlepszy był Szombierski, który przegrał tylko raz z Karlssonem i raz z Kołodziejem. Końcówka w jego wykonaniu była jednak wybitna, czym poprowadził zespół do sukcesu. Dobrze pojechał Pedersen, który ma jednak na koncie dwie porażki z Karlssonem i jedną z Burzą, identycznie Węgrzyk. Povazhny z kolei przegrał z całą trójką najlepszych tarnowian, za co jednak do spółki z Szombierskim zrewanżował się Kołodziejowi i Burzy w biegu 11. Tych czterech zawodników wystarczyło do pokonania Unii. Resztę punkcików dołożyli pozostali: trzy punkty zdobył Chromik, dwa - Romanek, a jeden Staszewski. Pawliczek wyjechał na tor tylko raz (w 1. biegu) i swojej szansy nie wykorzystał.
Trzeba przy okazji dodać, że zwycięstwo to rybniczanie odnieśli po spotowej walce, bez przekrętów z torem, sędzią, kierownikiem startu i innymi niesportowymi zachowaniami, bez których na własnym torze nie może się obejść tarnowska Unia. Sprawiedliwości stało się zadość, a tarnowianom pozostała walka o ekstraligę w barażach z Wybrzeżem Gdańsk. Zwycięstwa życzę jednak gdańszczanom. Poza dwoma zawodnikami: Kołodziejem i Burzą Unia nie zasłużyła na awans, Tarnowskie Towarzystwo Żużlowe na niego nie zasłużyło...
FOTKI/ŻUŻEL/ROW Rybnik - Unia Tarnów 21.09.2003
ROW Rybnik - Unia Tarnów 50:40
Rybnik: Pedersen - 12, Szombierski - 11(+2), Węgrzyk - 11, Povazhny - 10(+2), Chromik - 3(+2)(w 4 startach), Romanek - 2(+1)(w 2 startach), Staszewski - 1(+1)(w 3 startach), Pawliczek - 0(w 1 starcie);
Tarnów: Karlsson - 15(w 6 startach), Burza - 10, Kołodziej - 8(+1), G.Rempała - 3(+1)(w 3 startach), Wardzała - 3(w 4 startach), M.Rempała - 1(w 3 startach), Darkin - 0(w 2 startach), T.Rempała - 0(w 2 startach).
(w nawiasach bonusy).